Jedwabniki ukrywane
nim ujrzały kawał świata
w Kraju Środka dawno znane-
ich historia jest bogata.
Jeden z takich jedwabników
człowiek mieszka w swym kokonie,
propozycji ma bez liku
ale też w niewoli płonie!
Każdy z ludzi przędzie kokon
i nikt za to mu nie płaci,
potem mierzy tak wysoko
by prześcignąć swoich braci.
Kokon ściska go jak zbroja,
nie pozwala mu na wiele,
mnie krępuje zbroja moja
i punktuje mnie na ciele.
Piersi chroni mi jak kirys,
serce bije w nim jak w dzwonie:
nie ustaje ani chwili-
kiedy stanie będzie koniec!
Gdzieś na lewo pójdę teraz,
zdejmę szybko ciężką zbroję,
na odwagę już się zbieram
i niczego się nie boję.
Życie robić mi to każe
chociaż blisko żyła złota,
przerwa już podlega karze
bo to przcież nić żywota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz