Nasza pani gimnastyczka
wielką ulgę nam przynosi,
piękny uśmiech krasi liczka
gdy nas o ćwiczenia prosi.
Pół godziny dla dziewczyny
podaruję z mego czasu,
nie ma tu niczyjej winy
i nie szkoda mi atłasu.
Wiosna gości w moim ciele
kiedy gimnastykę ćwiczę,
znów na życie patrzę śmielej
i na swoje siły liczę.
Siły mnożę ćwiczeniami,
ciało teraz mam jak tytan,
daję radę z chorobami,
ze stawami już jest kwita.
Mogę biegać tak jak młodzi,
kucać i wyciągać ręce,
mogę skakać,szybko chodzić,
będę robił jeszcze więcej.
Nie wiem skąd się chandra wzięła
lecz nie wróci do mnie więcej
bowiem nagle odpłynęła-
będę patrzył jej na ręce.
Przeciwności w mojej głowie
ustąpiły bez żenady,
powróciło dawne zdrowie,
w ciele nie ma postaw wady.
Już jest dobrze i wesoło
bo znów życie mnie ciekawi,
kiedy teraz spojrzę w koło
widzę co mój anioł sprawił.
Tlenu więcej mam już w sobie:
płuca dobrze mi pracują,
teraz wszystko to co robię
wszystkie członki moje czują.
Biegam,tupię,podskakuję
i daleko z progu skaczę,
w ciele więcej mocy czuję-
lepiej będzie i inaczej.
Jej starania i wysiłek-
- ciągle o tym mówić będę-
dla mnie są zaprawdę miłe,
uf,teraz choć na chwilę siędę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz