Czas zabiera nam ofiary
które tobie przeznaczono,
ty się cieszysz mistrzu stary,
my płacimy za nie słono!
Płoną góry,płoną lasy
ale nas to nie obchodzi,
teraz przyszły takie czasy
że nie wiemy o co chodzi?
Grzech smakuje jak rarytas,
rozum traci swoje cele,
od korzeni zło zakwita
i sadowi się na ciele.
Nie lubię gdy dziecko płacze
i szuka gdzieś swojej mamy,
gdy draństwo zwiemy inaczej
bo już taki nawyk mamy.
Ja dziś świata nie ocalę
choć potrafię robić wiele,
chcę przeważyć dobra szalę
lecz nie umię być na czele.
Chcę normalnym być człowiekiem
pośród obcych i wśród swoich,
spokój niech nam będzie lekiem,
mądrość niech się też nie boi .
Ukochany Terencjuszu,
dzisiaj świat cię jeszcze śmieszy
ale ku dobremu ruszył
i cię wkrótce będzie cieszył.
Kiedy świat odzyska rozum,
radość serca nam wypełni,
nie potrzebny będzie dozór
a rozsądek treść dopełni.
Słońce będzie na urzędzie
gdy będziemy podróżować,
przewodnikiem miłość będzie
a pracować będzie głowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz