Sarny,bażanty i Azunia

Tuż za wschodnią ścianą domu
stroma skarpa przycupnęła
i nie rzekła nic nikomu-
skądże ona tu się wzięła?


Wystrojona na zielono
swym wyglądem do jesieni
młodym czyni swoje łono
nim ponownie wygląd zmieni.

Ze słoneczkiem w komitywie
wczesną wiosną zdobi szatę
i odważnie chociaż tkliwie
stroi się w suknie bogate.

Co dzień rano ma sąsiadka
znów mnie wita w oknie moim,
uśmiechnięta w nowych szatkach
naprzeciwko dumnie stoi.

Kiedy zimny kwiecień mija
kończąc swoje panowanie,
ciągle zieleń ją spowija
zanim barwny maj nastanie.

Jej piękną suknię zieloną
zdobi już skarbiec bogaty
na żółto i na czerwono
siejąc nań wiosenne kwiaty.

Wiele tu zajęć ma Flora
i w maju pracy nie kończy,
zanim nadejdzie już pora
i wiosnę z latem połączy.

Fauna zazdrosna się zdaje
bo w lipcu na wprost okienka
razem z przychówkiem staje
prześliczna,ruda sarenka.

Bażant swą damę prowadzi
między młodymi brzózkami
póki błysk szlary ich zdradzi
zapieje,że nie są sami!

Nic tu nie grozi tym kurkom
bo Aza tu przecież rządzi,
nie spadnie im jedno piórko,
nie mogą także pobłądzić.

Azunia czuwa tu stale,
szanuje całą przyrodę,
surowa jest przecież ale
w naturze uwielbia zgodę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz