Siedzi facet na kamieniu,
moczy nogi przy strumieniu,
myśli jego tkwią głęboko
aż go boli jedno oko.
Piękno będzie nosił Władek,
jeszcze lepszą mieć posadę
będzie dzierżył władca przyszły-
będzie królem niezawisłym.
Książe musi się ożenić,
przyjąć wiarę która zmieni
jego gusta i nawyki-
Litwa ciągle to kraj dziki.
Stryjka księcia władza kusi
lecz ustąpić przecież musi,
naznaczony Jagła przecież,
mądry chłopak w młodym kwiecie.
Aby zostać królem Polski
bierze pierwej Kraj Podolski,
łączy Litwę,Węgry wspiera,
pół hybrydy go popiera.
Likwiduje wnet pogaństwo
w czym swej szansy wypatruje,
aby stworzyć silne państwo
tu swe moce upatruje.
Stryjek na bok odstawiony
Witoldowi miejsce daje,
który będzie osławiony-
w bitwach się waleczny zdaje.
Kiejstutowi szansa prysła,
dobrze radzi się Władysław
a Zakonni wciąż się czają,
wielkim wrogiem mu się zdają.
W Lublinie władca wybrany,
w Krakowie koronowany
na polskim tronie siada
i deklaracje nam składa.
Jagła zjada jagły długo,
jadło kuchty jest zasługą,
delektuje się spokojnie
i nie myśli dziś o wojnie.
Potem często boje toczy
ale młodzian to uroczy,
zawsze daje sobie radę-
wrogów czeka wnet upadek.
Mkną po łąkach ptasie śpiewy,
król oddzielił chude plewy
a zostawił tłuste ziarnka-
przed nim stoi pełna czarka.
Nie smakuje wina Władek
i tak daje sobie radę,
w żyłach czysta mknie krynica
i rozjaśnia piękne lica.
Słowik kląska po łąteczce,
w knieciach z ulgą żaba rechce,
Jagła długo moczy nogi
i osiąga nastrój błogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz