Często miewam chwile takie
że mnie chandra poniewiera,
rozum staje mi na bakier,
proza życia mi doskwiera.
By swój umysł zadowolić
szybko szukam adresata,
w mej teorii grzech nie boli:
występuję w roli kata!
Gdy cię spotkam wkrótce miła
daję upust ustom swoim,
w mojej mowie mieszka siła
która dwoi się i troi.
Już dialogu nie prowadzę,
na odpowiedż nie pozwalam
a w konkluzji wnet ci radzę
abyś się trzymała z dala!
Pojedynek w mej psychice
trwa tymczasem jak szalony,
równolegle z ciebie szydzę
emocjami podniecony.
Teraz kolej na uczynek
którym ci dokuczyć muszę,
szybko znajdę doń przyczynę-
do Kanossy nie wyruszę!
W myśli,mowie i uczynku
grzech ma me upodobanie,
nigdy nie mam odpoczynku-
winię za to zaniedbanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz