Na dawnym Zapiecku
zdawało się dziecku,
że po chacie kurnej
łazi księżyc durny.
"U nas wielka bieda
więc się księżyc sprzeda"
orzekli bliżniacy
biorąc się do pracy.
Już w kolejny wtorek
Jacek przyniósł worek
i wspiął się na chatę
z Plackiem swoim bratem.
Co im wyszło z tego
domyśl się kolego,
kto za pomysł płaci,
czy będą bogaci?
Na podwórku moim
wielka jabłoń stoi,
ledwo tu się mieści
a ma lat trzydzieści.
Rosochate drzewo
rozpycha na lewo
i na prawo także
konary,a jakże?
Stoi tu jak bóstwo
a gałęzi mnóstwo
tworzy jej koronę
na Fauny obronę!
Od wiosny do zimy
ptaszki tu gościmy
a latem przynoszę
jabłek pełne kosze.
Gdy się lipiec kończył
ujrzałem list gończy:
na pobliskim dębię
mościły gołębie.
Na rysunku małym
kociak okazały
an fas oraz z boku-
zakłóca tu spokój.
Gdy mu się przyjrzałem
kotka wnet poznałem:
to sąsiadki Łazik-
na jabłoń mą włazi.
Zwierzęta hołubię
więc kicię tę lubię
i specjalną karmą
częstuję już darmo.
Kotka piesek zraził
aby już nie właził
na jabłoń jak złodziej
bo to nie jest w modzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz