Za płotem 2 Burasek

Cztery kotki,mama piąta
gdy się rano obudziły,
dom zaczęły rażno sprzątać
bo go skrzaty pobrudziły.


Podzieliła kotka prace
między wszystkie dzieci swoje,
wkrótce będzie tu inaczej,
czyste będą ich podwoje.

Wre robota jak we młynie:
nie żałują siły koty,
czas im bardzo szybko płynie;
jeden stoi już pod płotem.

Ten jak zwykle dziś się nudzi
więc na chwilę wyszedł z domu,
"niech dom sprząta ten kto brudzi-
wrócę póżniej po kryjomu."

Płot wysoki i szeroki
ale bardzo szczupła kicia,
wciąż ma jeszcze płaskie boki
za płot chyżo się przemyca.

Cieszy się że znalazł szparę
i świat wielki znów zobaczy,
idąc miejskim trotuarem
bo tu kiedyś zwiać już raczył.

Młody kotek ma swą klasę
bo nie boi się nikogo,
w domu mówią nań Burasek-
na ulicy gwarno,błogo.

Buras zwiedził pół miasteczka,
wciąż rozgląda się ciekawie,
nagle poczuł zapach mleczka
i że głodny jest już prawie.

Coraz bardziej głód doskwiera,
kiszki głośno grają kotu:
"głodny mam się poniewierać?
muszę szukać mego płotu!"

Kot instynktem się kieruje
i do domu wraca szybko
a przy płocie spaceruje
mama porażona chrypką!

"Dwie godziny ciebie szukam
i po mieście głośno wołam,
nowa dla mnie jest nauka:
jak ja was wychować zdołam?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz