Słońce stąpa coraz niżej,
znów nadchodzi grożna zima,
mam do mety coraz bliżej,
mój wiek mnie od kumpli trzyma.
Ref.Ja codziennie w domu siedzę
jakby za pancerną szybą
i wciąż do siebie bredzę,
że lepiej jest słodkim rybom
pływać razem w jeziorze
i ptakom latać w przestworzach.
Przyszła starość i oplata
jak kokonem moje ciało
a samotność jest jak krata
bo swobody wciąż mi mało.
Ref.
Moim życiem wciąż targały
nieprzychylne wichry losu,
fale biją wciąż o skały
aby znależć na nie sposób.
Ref.
Wiosna przyjdzie w przyszłym roku,
maj roztoczy swoje czary,
myśl popłynie ma wysoko
abym nie był całkiem stary.
Ref.
Choć samotność mi doskwiera
jakby chciała ugryżć duszę
to wciąż dzielnie się opieram
zanim do miasteczka ruszę.
Ref.
Znów na skwerku się spotkamy
/tak przynajmniej mi się zdaje/
starzy kumple,nasze damy
by powitać wiosnę w maju!
Ref.
Słońce sunie po orbicie,
stąpa wolno krok po kroku,
paru kumpli przyszło skrycie
lecz trzymają się na boku.
Ref.Dzisiaj razem z wami siedzę
jakby za pancerną szybą
i jak mędrzec do was bredzę,
że lepiej jest zawsze rybom
pływać razem w jeziorze
i ptakom latać w przestworzach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz