Gdy spokojnie zasypiałem
sen zamykał muszle powiek,
w sercu swój porządek miałem
jak normalny,wolny człowiek.
Kiedy rano się zbudziłem
usłyszałem złe nowiny,
choć nic złego nie zrobiłem
dopadł mnie rykoszet winy.
Za to że jestem Polakiem
i za to że w kraju mieszkam
w którym się myśli okrakiem
od Mieszka przez Olka i Leszka.
Głośno krzyczy sygnaturka
jakby kraj nasz wróg najechał,
czy z historii to powtórka
w naszym pięknym kraju Lecha.
Spali złote łany zboża,
zdepcze naszą świętą ziemię,
w jasyr weżmie dziewki hoże
by wytępić nasze plemię.
Larum grają prezydencie,
rozsyłajmy vici szybko,
kraj nasz znowu na zakręcie-
ratuj nas magiczna rybko!
Z której strony wróg napiera,
czy jak kiedyś od zachodu?
czy ze wschodu też naciera?
On dziś walczy nową modą!
Wróg uderzył już w powiecie
a w Warszawie kilka razy,
Ktoś powiedział nam w sekrecie
że ów gorszy od zarazy.
Pytam Polsko czym Ty stoisz,
czym górujesz za granicą?
Wypłacz się ze smutków swoich
i rozjaśnij swoje lico
- fragmenty -
- - -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz