Wśród przepastnej głębi nieba,
tam gdzie kosmos już się kończy,
gdzie już się nie jada chleba,
gdzie się jawa ze snem łączy
złote wieże okalają
bramę do Pańskiego raju.
Znacznie niżej kościół kryty
grubą blachą z czystej miedzi
swym istnieniem burzy mity,
gdy na pięknym wzgórzu siedzi
mocą wiary u człowieka-
dołem płynie bystra rzeka.
Weń modlitwy rzeszy wiernych
krzepią serca,dusze leczą,
jako moce wojsk pancernych
swoją siłą zło usieczą
na Maryi chwałę wielką
i pokorę ludu wszelką.
Zły dziś świata nie przemieni
gdyby nawet był bogaczem
jeśli duszy swej nie zmieni,
choćby był największym graczem-
na panewce paląc próby
sam przywiedzie się do zguby.
Byś Najświętszą Pańską Postać
mógł zobaczyć na swe oczy
i do raju mógł się dostać
nie wystarczy sen proroczy-
tyle musisz dobra zrobić
aby na swój raj zarobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz