W mojej bajce jest trzech bohaterów:
największy tygrys jej listę otwiera,
lew drugie miejsce niechętnie zajmuje,
wilk jako trzeci za nimi wędruje.
Znamienną rolę ich wkrótce poznamy
bo trzech siłaczy mam w sobie samym,
często otwarcie,najczęściej skrycie
idą razem ze mną przez moje życie.
Tygrys to żądza co targa mą duszę,
najcięższe bitwy z nią staczać muszę,
ta bez skrupułów mą duszę wciąż szarpie
jak przed porwaniem robiły to harpie!
Chciałbym wciąż więcej zagarnąć dla siebie
choćbym miał przy tym wręcz podeptać ciebię,
sycić skarbami i cieszyć się władzą
choć rozum i serce inaczej radzą!
Gdy chciwość słabnie to duma moja
rażno krępuje mnie ciężką zbroją
i z pychą wchodzi w konszachty różne
a moje zamiary czyni wciąż próżne.
Zawiść lokuje się w sercu i głowie,
trawi jedno i drugie w połowie:
czai się obok i skrada się cicho
zanim ukąsi mnie przeklęte licho!
Choć tygrys na lwa spogląda wciąż wilkiem
to zawsze ich dystans wynosi milkę
a wilk się tygrysa też bardzo boi
bo jeszcze ran starych basior nie zgoił.
A lew chce w bajce siedzieć na tronie
bo on przed wrogiem najlepiej się broni:
głęboki warkot i ostre pazury
budują mu wokół solidne mury.
Gdy żądza,duma,zawiść przeklęta
chcą moją siłę utrzymać w pętach,
to wtedy się budzi moc i potęga
a całe trio wnet przede mną klęka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz