Nie zdążyłem Cię zatrzymać,
znów spóźniłem się o chwilę;
to jest tylko moja wina
przez to we mnie żalu tyle…
Nie zdążyłem Ci powiedzieć
jak mi dobrze być przy Tobie
choć musiałaś pewnie wiedzieć
że ja miałem się ku Tobie.
Nie zdążyłem Cię przytulić
choć pragnęłaś bardzo tego…
Teraz serce bardzo boli
bez dotyku, ciepła Twego.
Nie zdążyłem oczom Twoim
nadać atest brylantowy
a pragnieniom serca moim
posiąść Twój świat kolorowy.
Nie zdążyłem długu spłacić
co odpłynął tak jak woda…
Teraz długo będę płacić
karę wielką jak za szkodę.
Nie zdążyłem podziękować
za radości i uśmiechy,
które kradłem by je schować-
teraz będą mi pociechą.
Nie zdążyłem też policzyć
piegów Twojej konstelacji…
Sedno Twojej tajemnicy
dziś powierzam afirmacji.
Nie zdążyłem Cię usłyszeć
lecz zdążyłem Cię polubić…
Otoczona strefą ciszy,
nie pozwalasz się obudzić.
Nie zdążyłem nazwać Ciebie
jak Bóg Ewę po imieniu
w raju w Twoim niebie
pewnie tego też nie zmienią.
Nie zdążyłem Cię poślubić
przez to serce moje szlocha…
Nie zdążyłem Cię hołubić
choć zdążyłem Cię pokochać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz