Bezpieczne niebo nad nami
gwiazdami szczodrze usiane,
a pod kopułą dziś sami
uśniemy pewnie nad ranem.
Jasne słońce nas obudzi
przerywając słodki sen…
Potem znowu do mnie wrócisz
gdy się skończy długi dzień.
Mnóstwo siły i radości
twa obecność daje mi
więc ja chciałbym tak po prostu
podziękować za to Ci.
Za całusy w siódmej Ce
co dawałeś czasem je,
kiedy pani nie widziała
chociaż była taka mała.
Za dyskusje o Tołstoju
i rozprawy o kosmosie
i za bójki z placu boju
oraz granie na mym nosie.
Za prywatki już na studiach
i za oczy Twe jak studnia;
w nich topiłem swe tęsknoty
aby latać jak ten motyl.
Dziś wystarczy mi odwagi;
kiedy gwiazdy już migocą,
które cieszy księżyc nagi;
podziękować krótką nocą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz